***
"[...]I tylko jesienią zdołasz poznać ideoplastykę
snu, co wyrasta na zboczach powietrza:
in girum imus nocte et consumimur igni
(w koło idziemy nocą i trawi nas ogień)."
Andrzej Sosnkowski, Jesień
snu, co wyrasta na zboczach powietrza:
in girum imus nocte et consumimur igni
(w koło idziemy nocą i trawi nas ogień)."
Andrzej Sosnkowski, Jesień
Zapewne dlatego w koło chodzimy, że każdy ma swoją granicę, której nie może przekroczyć.
OdpowiedzUsuńPrócz tej granicy jest także potrzeba wędrówki, podążania za wiecznym niespełnieniem. Dlatego też, kiedy dochodzimy do granicznego momentu, w którym czujemy, że dalszy rozwój jest niemożliwy- burzymy budowaną z trudem konstrukcję jaką jesteśmy i znów zaczynamy iść, by czuć wiatr życia na twarzy.
Aspazjo dziękuję za inspirację. Pozwól, że wykorzystam ten tekst u siebie.
OdpowiedzUsuńJesienne pozdrowienia :)
I oto ja właśnie czuję, że powinnam wszystko zburzyć i rozsypać w proch, żeby znów zadać sobie pytanie - kim jestem? i żeby znów zacząć szukać na nie odpowiedzi. Innej. Inną ścieżką. Może wtedy ją znajdę.
OdpowiedzUsuńRafale, nie zgrzytaj zębami. Że tchórz, to już wiesz od dawna.
Ech, kocia natura - raz Zenza, raz Maurycy;)
OdpowiedzUsuńNie ma za co... Inspirować jest dobrze. Tak w obie strony - gdy ktoś jest inspirowany i gdy ja wiem, że potrafię:)
Również pozdrawiam, również jesiennie:)
Mroczne. Ja dopiero będę się w to powoli zagłębiał. I prawdę powiedziawszy cieszę się z tego faktu, gdyż z nadmiaru słońca i śpiewu ptaków nie mogę realizować tego, co wewnątrz mnie tkwi i czeka na szarość. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń